Farbownik lekarski (Anchusa officinalis) oraz żmijowiec zwyczajny (Echium vulgare) to gatunki uznawane często za chwasty, należące do rodziny ogórecznikowatych. Warto jednak pochylić się nad nimi i poświęcić im nieco uwagi, są to bowiem rośliny nie tylko o pięknych kwiatach, ale i o dużym znaczeniu dla owadów zapylających.
Farbownik lekarski to dwuletnia lub wieloletnia bylina o czerwonofioletowych kwiatach na początku kwitnienia, niebieskofioletowych w późniejszym okresie. Nie ma szczególnych wymagań siedliskowych, radzi sobie na wysypiskach, przydrożach, nieużytkach. Jest rośliną miododajną licznie odwiedzaną przez owady zapylające. Znajdował zastosowanie w medycynie ludowej, pozyskiwano z niego także barwnik – alkaninę, służący do barwienia na różowo tłuszczów i napojów alkoholowych. Farbownik jest rośliną pełną uroku, która z pewnością stanie się ozdobą każdego ogrodu, a żerowanie na jego kwiatach licznych zapylaczy tylko go uatrakcyjni.
Żmijowiec zwyczajny to piękna roślina wyrastająca spontanicznie na suchych, piaszczystych, słonecznych stanowiskach, która od czerwca do września staje się chętnie odwiedzaną stołówką, dostarczającą owadom zapylającym zarówno nektaru jak i pyłku. Zdobi zielone przestrzenie pięknymi niebieskimi kwiatami, które w stanie pąka mają różową barwę.
Warto zwrócić uwagę na obnóża pszczół, odwiedzających kwiaty żmijowca, bowiem pyłek ma niebieskawe zabarwienie, stąd też obnóża odwiedzających go owadów przybierają piękną fioletowoniebieską barwę. Żmijowiec jest rośliną niezwykle lubianą przez pszczelarzy i sympatyków pszczół ze względu na obfitą produkcję pyłku oraz nektarowanie nawet w niezbyt korzystnych warunkach pogodowych.
Z tą rośliną silnie związana jest murarka nakamionka, która żeruje wyłącznie na tym gatunku. Żmijowiec zwabia także przedstawicieli zawisakowatych, które wyglądają jak małe koliberki, niejednokrotnie wprowadzając przypadkowych obserwatorów w osłupienie, a jego nasiona stanowią pokarm ptaków.
Powodów by pozwolić tej roślinie żyć w naszym sąsiedztwie tudzież celowo wprowadzić ją do ogrodów jest aż nadto. Nie wymaga szczególnej troski, a na pewno stanie się przepiękną ozdobą. Jego nazwa wzięła się od wystających z kwiatu pręcików, które kojarzą się z językiem żmii.
Spacerując ogrodowymi ścieżkami, zwróćcie uwagę na miejsca, w których rosną farbownik oraz żmijowiec. Przyjrzyjcie się, ile tam jest życia!
Dziś obchodzimy Światowy Dzień Pszczół. Warto poświęcić trochę uwagi tej niezwykle ważnej i pożytecznej grupie zwierząt, szczególnie w tym dniu :) Dlatego przygotowaliśmy dla Was krótki artykuł i film z przedstawicielami poszczególnych rodzin :) Zapraszamy!
Mówiąc o pszczołach, najczęściej myślimy o pszczole miodnej. Tymczasem w Polsce stwierdzono występowanie 450 gatunków dzikich pszczół, należących do sześciu rodzin. To naprawdę silna grupa ;) Wiele spośród nich to gatunki pasożytnicze (według autorki bloga Dzicyzapylacze.pl około 25% krajowych dzikich pszczół) – pasożytują na różnych przedstawicielach tej grupy lub innych grup owadów. Osobniki dorosłe (imago) pasożytniczych pszczół żywią się pyłkiem lub nektarem, zapylając rośliny niejako przy okazji, ich larwy natomiast są mięsożerne, dlatego często ci roślinożercy polują na inne owady, by dostarczyć pożywienia swojemu potomstwu. Jak widać dieta może znacząco różnić się w zależności od „wieku” ;)
Pszczoły biorą udział w procesie zapylania, wykonując niezwykle istotne zadanie – to dzięki nim rośliny wydają nasiona i rozmnażają się, a my możemy cieszyć się dorodnymi warzywami i owocami J Najliczniejszą rodziną jest rodzina pszczołowatych (Apidae), licząca około 130 gatunków obserwowanych w Polsce. Oprócz pszczoły miodnej należą tutaj także liczne porobnice, trzmiele (choć często nie jesteśmy tego świadomi) i trzmielce, legendarne czarne pszczoły – zadrzechnie, o których spotkaniu marzy wielu miłośników owadów, a także np. koczownice, będące pasożytami gniazdowymi.
Drugą pod względem liczby reprezentantów rodziną jest rodzina smuklikowate (Halictidae), do której należy nieco ponad 100 gatunków. Należą tutaj m. in. smukliki i pseudosmukliki, ale także nęczyny, które są kleptopasożytami pseudosmuklików i pszczolinek. Smuklikowate gniazdują często w dużych koloniach, przeważnie w glebie, ale część gatunków buduje gniazda także w martwym drewnie. Niektórzy przedstawiciele są wyspecjalizowanymi zapylaczami, np. wrzałki zbierają pyłek głównie z powoju polnego.
Nieco mniej liczna jest rodzina pszczolinkowate (Andrenidae) reprezentowane w Polsce przez niespełna 100 gatunków oraz miesierkowatych (Megachillidae), których mamy około 90 gatunków. Pszczolinkowate gniazdują przeważnie w ziemi, ale budują gniazda także w szczelinach skał i murów, mogą gniazdować gromadnie. Samice gatunków należących do miesierkowatych (poza ścieskami i szmeroniami) posiadają szczoteczkę brzuszną czyli obszar na spodniej stronie odwłoka pokryty włoskami, które służą do transportowania pyłku. Do rodziny miesierkowatych należą m. in. murarki – niezwykli pracusie w pszczelim świecie :)
Lepiarkowate (Colletidae) to mniej liczna rodzina pszczół, reprezentowana przez około 40 przedstawicieli w naszym kraju. Należą one do dwóch rodzajów: samotka (Hylaeus) oraz lepiarka (Colletes). Samotki są skąpo owłosione lub w ogóle nie posiadają owłosienia, toteż transportują pyłek lub nektar w wolu. Swoje gniazda zakładają w martwym drewnie lub pustych łodygach. Lepiarki gniazdują w skarpach lub słabo porośniętej roślinnością ziemi.
Najmniej liczną grupą pszczół są spójnicowate (Melittidae), których stwierdzono w Polsce 11 gatunków. Są to pszczoły, których trzecia para odnóży jest obficie pokryta włoskami, służącymi do transportowania pyłku. Same zresztą także są dość silnie owłosione.
Któż nie szukał jako dziecko dmuchawców i nie rozdmuchiwał intensywnie nasion? Mniszka lekarskiego (Taraxacum officinale) wszyscy kojarzymy, choć może nie zawsze doceniamy. Jest to roślina, która lubi stanowiska słoneczne i nie jest szczególnie wymagająca jeśli chodzi o glebę. Dlatego bardzo dobrze odnajduje się na naszych trawnikach, gdzie jej żółte „łebki” niczym małe słoneczka ubarwiają zieloną przestrzeń wokół nas
Mniszek lekarski kwitnie od kwietnia do lipca, dostarczając owadom pokarmu w postaci i pyłku i nektaru. Jest to roślina, która posiada długi, mogący osiągać 2 m system korzeniowy. Może warto jednak polubić mniszka i utrzymywać z nim pozytywne stosunki? Z punktu widzenia organizmów żywych, które od mniszka zależą, jego okazały system korzeniowy to jego wielka zaleta. Na liściach żerują gąsienice należące do około 100 gatunków motyli, a nasiona stanowią pokarm dla ptaków. Kwitnące kwiaty przywabiają olbrzymią liczbę owadów zapylających, w tym różne pszczolinki, smukliki i pseudosmukliki, murarki.
A czy jedliście kiedyś miód z mniszka lekarskiego? Jest to naprawdę bardzo smaczny pszczeli produkt, za który możemy być wdzięczni tym małym pracusiom, a do tego ma duże znaczenie dla naszego zdrowia, poprawia bowiem naszą kondycję psychofizyczną, łagodzi bóle reumatyczne, obniża poziom cholesterolu, wspiera nerki. Polecamy zawarcie paktu pokojowego z mniszkiem na trawniku. Na pewno odwdzięczy się nam samym dobrem - słoneczną żółcią w ogrodzie, pysznym, zdrowym miodem oraz możliwością obserwowania bogatego życia bezkręgowców. :)
Moi Drodzy, sprawy pszczele
mają też kudłate trzmiele.
Jedna bowiem to rodzina,
choć trzmiel pszczół nie przypomina.
Trzmiela często się znieważa.
Nazwą BĄK się go obraża.
A bąk to jest przecież mucha,
która lata koło ucha
aby dostać się do krwi,
którą przecież się żywi.
Takie to są zawiłości
nazewnictwa naszych gości.
Pamiętajmy przyjaciele
kimże są naprawdę trzmiele,
bo się w końcu trzmiel obrazi,
jak mu się ktoś z nas narazi,
przestanie zapylać kwiaty
i znikną piękne rabaty.
Powszechnie nazywane bąkami kudłate owady w żółte i pomarańczowe paski to tak naprawdę trzmiele. Należą one do rodziny pszczołowatych, która jest najważniejszą pod względem znaczenia gospodarczego grupą owadów. Dlaczego?
Ponieważ odgrywają olbrzymią rolę w zapylaniu kwiatów, a to z kolei jest kluczowe dla uzyskania przez nas plonów i produkcji żywności. Z tego też względu pszczołowate stanowią niezbędny składnik świata przyrody - ponieważ zapylanie jest zjawiskiem niezbędnym do wytworzenia przez rośliny nasion, a co za tym idzie do rozmnożenia się roślin.
W Polsce występuje około 30 gatunków trzmieli, choć nie ma zgodności co do dokładnej liczby. Układ barwnych pasów i plam na ciele owadów często pozwala na ich identyfikację. Są jednak grupy gatunków tak do siebie podobnych, że ich odróżnienie w terenie jest niemożliwe. Wszystkie występujące w naszym kraju gatunki trzmieli objęte są ochroną.
Niektóre gatunki trzmieli mogą osiągać nawet 4cm długości. Największe są samice - królowe, samce są znacznie mniejsze, a najmniejsze rozmiary osiągają robotnice. Trzmiele są owadami społecznymi - tworzą rodziny. Królowa składa jaja, którymi następnie opiekują się robotnice. One także zdobywają pokarm dla całej trzmielej rodziny. U niektórych gatunków, rodziny mogą liczyć nawet kilkaset osobników, u innych liczebność kolonii nie przekracza kilkudziesięciu owadów. W odróżnieniu od pszczół miodnych, rodziny trzmieli żyją tylko jeden sezon, a zimują tylko młode królowe. Ich gniazda mogą znajdować się pod ziemią, na ziemi lub winnych odpowiednich miejscach jak np. budka lęgowa dla ptaków. Wszystko zależy od biologii gatunku.
Trzmiele to pszczoły o długim języczku, te z najdłuższymi, jak np. trzmiel ogrodowy, sięgają po nektar kwiatów o długich rurkach kwiatowych. Budowa aparatu gębowego trzmieli zaowocowała tym, że szereg gatunków roślin zapylanych jest wyłącznie przez te owady. Dzięki temu trzmiele wypełniają luki w przyrodzie - zapylają rośliny, których nie są w stanie zapylić inne zapylacze. Uzupełniają pszczoły miodne także dzięki innym aspektom swojej biologii. Trzmiele posiadają umiejętność zapylania wibracyjnego, która polega na odpowiednim potrząśnięciu kwiatem, aby uwolnić pyłek. Dzięki temu trzmiele zapylają np. kwiaty pomidorów, czego nie potrafią pszczoły miodne. Gęste futerko stanowi osłonę przed chłodem i pozwala trzmielom odbywać loty w niższych temperaturach, co sprawia, że ich aktywność w ciągu dnia trwa o 2-3 godziny dłużej niż aktywność pszczół. Są to niezwykle ważne i pożyteczne stworzenia, na dodatek przeważnie mało agresywne. Żądlą tylko w ostateczności. Jak zaprosić je do ogrodu? Przede wszystkim posadzić rośliny, które wabią trzmiele i są przez nie chętnie odwiedzane.
Należą do nich: szafirki (Muscari), jasnoty (Lamium), szałwie (Salvia), lawendy (Lavandula), kocimiętki (Nepeta), kłosowce (Agastache), penstemony (Penstemon), naparstnice (Digitalis), koniczyny (Trifolium), farbownik (Anchusa), żmijowiec (Echium), maki (Papaver), serdecznik (Leonurus), przegorzan (Echinops), lucerna (Medicago), czyśćce (Stachys), rozchodnikowiec (Hylotelephium), chabry (Centaurea), kosmos podwójnie pierzasty (Cosmos bipinnatus), żywokost (Symphytum), ogórecznik (Borago), facelia (Phacelia), tojady (Aconitum), miodunka (Pulmonaria), dąbrówka rozłogowa (Ajuga reptans), lnica pospolita (Linaria vulgaris), mierznica czarna (Ballota nigra), mikołajek (Eryngium), przetacznik kłosowy (Veronica spicata), groszek pachnący (Lathyrus odoratus), popłoch (Onopordum), ostrożeń (Cirsium), jeżówka (Echinacea), orlik (Aquilegia), hyzop (Hyssopus). Z krzewów w moim ogrodzie trzmiele najwięcej radości mają z krzewuszki (Weigela), amorfy (Amorpha), derenia (Cornus mas), żylistka (Deutzia), tawuły (Spiraea), berberysu (Berberis), złotokapu (Laburnum), pigwowców (Chaenomeles) i śnieguliczki (Symphoricarpos).
Jeśli dysponujemy w ogrodzie przestrzenią i jesteśmy w stanie dzielić ją z trzmielą rodziną, możemy zbudować lub zakupić domek dla trzmieli, z którego te sympatyczne owady z pewnością chętnie skorzystają.
GATUNKI TRZMIELI W BOTANIKU:
Trzmiel rudy (Bombus pascuorum)
Jego nazwa nawiązuje do rudego futerka pokrywającego wierzchnią stronę tułowia. Gniazda zakłada zarówno pod jak i nad ziemią, wykorzystując często opuszczone norki, naturalne szczeliny lub budki lęgowe. Rodzina liczy do 150 osobników. Królowe matki opuszczają zimowe kryjówki od początku kwietnia, robotnice pojawiają się w maju. Trzmiel rudy zbiera pokarm z ponad 380 gatunków roślin. Jest to przedstawiciel trzmieli o długich języczkach, znajduje się więc w grupie owadów zapylających kwiaty długorurkowe jak np. wyka ptasia.
Trzmiel ogrodowy (Bombus hortorum)
Jest to średnich rozmiarów trzmiel, na którego tułowiu i odwłoku znajdują się zazwyczaj żółte przepaski. Gniazda buduje pod lub nad ziemią, chętnie korzysta z gniazd ptasich. Wnętrze gniazda lubi wyścielać mchem. Jego rodzina liczy 50 do 120 osobników.
Trzmiel kamiennik (Bombus lapidarius)
To trzmiel tworzący liczne rodziny, liczące do 500 osobników. Ciało jest pokryte czarnymi włoskami z wyjątkiem końca odwłoka, który jest rudoczerwony. Samce posiadają także żółty pas na wierzchu tułowia. Gniazda zakłada w ziemi i przykrywa je woskowym sklepieniem, co odróżnia jego gniazda od podobnych gniazd trzmiela ziemnego. Jest to jeden z naszych najpospolitszych trzmieli. Niezwykle do niego podobnych jest kilka gatunków bliźniaczych, są one jednak rzadziej spotykane, a ich odróżnienie w warunkach terenowych jest niemożliwe. Królowe matki opuszczają zimowe kryjówki z końcem kwietnia, na przełomie maja i czerwca pojawiają się robotnice. Jest to gatunek, który zbiera pokarm z ponad 360 gatunków roślin.
Trzmiel gajowy / ziemny (terrestris / lucorum complex)
Gatunki te tworzą kompleks terrestris / lucorum ze względu na brak możliwości ich rozróżnienia w warunkach terenowych. Ich tułów pokryty jest czarnym futerkiem z dwoma żółtymi pasami na tułowiu i odwłoku oraz szarobiałym zakończeniem odwłoka. Trzmiel gajowy tworzy społeczności liczące do 500 osobników, z kolei rodziny trzmiela ziemnego mogą liczyć 600 osobników, a czasami nawet 1000, z tego też względu jest to trzmiel tworzący najliczniejsze rodziny. Obydwa gatunki posiadają ogromną bazę pokarmową - żerują na ponad 500 gatunkach roślin, jednocześnie posiadają dość krótki języczek, stąd często przegryzają się przez kwiaty długorurkowe, by dostać się do nektaru.
Kwiecień dobiega końca, a miejskie i nierzadko ogrodowe trawniki pokryte są fioletowym dywanikiem jasnoty purpurowej (Lamium purpureum). Warto poświęcić jej nieco więcej uwagi. Choć niepozorna i może nierzadko traktowana jako chwast, urzeka skromną urodą i jest niezwykle ważnym źródłem pokarmu dla owadów zapylających. Dlaczego?
Jest to bowiem roślina zarówno pyłkodajna jak i nektarodajna, kwitnąca już od marca, stanowi więc ważny pożytek wczesnowiosenny. Podobnie jak jasnota biała, jasnota purpurowa jest rośliną cenioną ze względu na rozciągnięty okres kwitnienia, przez co dostarcza nektaru i pyłku przez znaczną część roku. Może więc uda nam się polubić jej obecność w sąsiedztwie, szczególnie wczesną wiosną, dopóki nie pojawi się większa liczba kwitnących roślin, na których mogą żerować zapylacze.
A może ktoś zechce celowo wprowadzić ją do ogrodu? Wymaga lekko cienistego stanowiska. Ze względu na niedużą wysokość, dobrze znosi koszenie. Jej obecność z pewnością dostarczy wielu okazji do interesujących obserwacji entomologicznych. Według autorki kanału YT "DzikiePszczoły", jasnotę odwiedzają makatka zbójnica, porobnice, murarka muszlówka i lucernowa, zadrzechnia fioletowa (choć na tę obserwację będą mogli liczyć prawdziwi szczęściarze), a także trzmiel rudy i ziemny.
Kwiat jasnoty ma budowę wargową. Wnętrze dolnej wargi opatrzone jest wzorkiem, stanowiącym drogowskaz kierujący ku lokalizacji nektaru. Jest to roślina, którą zapylają owady o długich języczkach.